sobota, 13 grudnia 2014

Rozdział 6.

Następnego dnia obudziłam się sama w łóżku ,Harrego nie było . Wygramoliłam się z łóżka , wyjęłam z walizki ciuchy i poszłam do łazienki . Wykonałam poranne czynności i ubrałam się w ciuchy ,moje włosy tylko rozczesałam i zostawiłam je rozpuszczone ,po wyjściu z łazienki zeszłam na dół gdzie był tylko Niall .
-Hej .-przywitałam się
-Hej mała .-zaśmiał się ,wyjęłam z lodówki sok i usiadłam obok głodomora .
-Gdzie reszta ?-zapytałam
-Pojechali po jakieś zakupy i załatwić coś na wyścig .-oznajmił
-Jaki wyścig ?-zapytałam
-Dzisiaj jest ,ty też jedziesz .-powiedział z uśmiechem
-Aha ,nie no spoko . Mark dalej w tej piwnicy ?-zapytałam
-Miałem właśnie do niego iść idziesz też ?-zaproponował
-Jasne .-uśmiechnęłam się ,razem z Niallem poszliśmy do piwnicy w której przebywał Mark ,gdy weszliśmy było ciemno jak w dupie . Niall zaświecił światło i ukazał mi się obraz Marka .
-On wogóle jeszcze żyje ?-zapytałam
-Taa .. Harry mu znowu dokopał bo się mu postawił .-powiedział z uśmiechem
-A co dokładnie gadał ?-zapytałam
-Serio chcesz to słyszeć ?-zapytał
-Mów !-warknęłam
-No mówił że i tak jego ojciec go wyciągnie z tego a pózniej zajmie się tobą ,Harry nie wytrzymał i mu przywalił mimo tego on dalej się śmiał i takie inne . Widziałaś jaki Harry jest jak się go wkurwi .-powiedział Niall
-To może mu dołożę ?-zapytałam
-Jak dasz radę to spoko .-zaśmiał się ,wzięłam wiadro z wodą i wylałam wodę na Marka ten od razu otworzył swoje oczy . Nie wiem co mną pokierowało ale od razu uderzyłam go z pięści w twarz .
-Serio działasz mi już na nerwy .-powiedziałam
-Oj tam ..jesteś taką miłą dziewczyną a zadajesz się z takimi dupkami .-zaśmiał się .Nie wytrzymałam pociągnęłam go za rękę i popchnęłam na ziemię . Kopnęłam go w brzuch z jakieś dwa razy ,usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam go bić po twarzy ,poczułam ręce na swojej tali .
-Już starczy Alex ..-powiedział Niall
-Nie będzie was obrażać ..-warknęłam i dołożyłam mu kopa w brzuch . Wyszłam z piwnicy a tam już byli chłopaki .
-Alex !-krzyknął głos który dobrze był mi znany ,była to Perry .
-Perry !-krzyknęłam a ona mnie mocno przytuliła tak jak Eleanor i Sophia ...była ta suka Taylor .
-Ale wyglądasz ..-zaśmiała się blond suka .
-Pierdol się dziwko ..-warknęłam w jej stronę .
-Masz krew na rękach i koszulce ,coś ty robiła ?-zapytał mój brat
-Bawiłam się .-powiedziałam głosem małej dziewczynki
-Co ?Czym ?Jak ?-zapytał Harry
-Twoja dziewczyna jest tak samo nie opanowana jak ty stary .-zaśmiał się Niall
-Jaka dziewczyna !-krzyknęła Taylor
-Tak to ..-zaśmiałam się .
-Harry ..powiedz że to to nie prawda !-krzyknęła znów
-Wez się już zamknij ,ciągle Harry to ,Harry tamto . Ogarnij sie ! Myślisz że nie wiem że z mojego konta zniknęły pieniądze ..-powiedział mój chłopak
-Wolisz tą sukę odemnie ?! -zapłakała
-Lepsza suka niż plastik .-powiedziałam a ona wybiegła z domu .
-Haha ..o boże jakie problemy .-zaśmiał się Ed
-Dobra ,a tak serio coś ty tam robiła ?-zapytał mnie mój kochany braciszek
-Ja ? Bawiłam się .-zaśmiałam się tak jak Niall
-Co wyście tam robili ?-zapytał Harry
-Mówię ci że masz nie opanowaną dziewczynę ..dała mu nie zle po dupsku ,musiałem ją odciągać .-powiedział blondasek
-Mówił ci coś ?-zapytał mój chłopak
-Nie ,tylko was obrażał więc dostał odemnie ..-powiedziałam z poważną miną .
-Boże co wyście zrobili z moją kochaną dziewczynką..-zajęczała Perry a my wybuchliśmy śmiechem
-Nikt jej nie zmuszał.. -powiedział Zayn z usmiechem
-Ale wiadomo tylko jedno .-powiedział Niall
-Co takiego ?-zapytał mój brat
-Bardzo dobrze dobrali się ,Bo pan nasz kochany Styles tak samo jak Alex nie panuje nad sobą . Są idealna parą .-powiedział Niall
-Haha ..o boże .-zaśmiałam się
-Chwila ..to że ty i Harry jesteście razem ?-zapytała Sophia
-No tak ..i jesteśmy bardzo szczęśliwi co nie Alex ?-powiedział Harry i mnie mocno przytulił do siebie
-Ale chwila ,przecież Louis powiedział że nie możesz mieć starszego chłopaka .-powiedziała Eleanor
-Ale Louis mój kochany braciszek nie ,miał nic przeciwko .-powiedziałam z uśmiechem
-Noo Louis czyżbyś zmienił swoje zdanie co do związków Alex ?-zapytała Sophia
-Proszę was nie poruszajmy już tematu ,sexu ,ślubu ,dzieci i innych dupereli .-powiedziałam ,oni się tylko zaśmiali ..

***WYŚCIG***

Jest już 20:00 za godzinę zaczynają się wyścigi na które mam jechać z chłopakami ,ja siedzę w moim pokoju i Harrego i myślę w co się mam ubrać . W końcu wybrałam te ubrania i poszłam do łazienki ,szybko się przebrałam i zrobiłam sobie mocny makijaż a włosy spięłam w koka ,po wykonanych czynnościach zeszłam na dół gdzie byli chłopaki z dziewczynami ,byli już gotowi .
-O jejku !-pisnęła Perry i mnie przytuliła
-Ależ żeś sie odszczeliła ..-powiedziała Sophia
-W końcu to wyścig co nie ?-zaśmiałam się . Po chwili opuściliśmy dom ,Harry chwycił mnie za nadgarstek i przybliżył do siebie .
-Gdyby nie to że jest wyścig ,to bym teraz zabrał cię do sypialni i zdarł z ciebie te ciuchy .-powiedział a ja sie uśmiechnęłam
-Oj Styles ,Styles ..-zaśmiałam się i go pocałowałam ,po chwili weszliśmy do jednego auta z Zaynem ,Perry ,Eleanor i Louisem ,do drugiego wszedł Liam z Sophią i Niall z Markiem ! a do trzeciego wszedł sam Ed ,nie wiadomo gdzie poszła Taylor ale mało kto się nią przejął . Ruszyliśmy na wyścigi ...!


Po jakiś 30 minutach dojechaliśmy na miejsce ,było pełno aut ,nawalonych lasek jak i napalonych kolesi . Wyszliśmy z  aut i od razu jacyś chłopaki podeszli do nas .
-No witam panowie .. dawno się nie widzieliśmy .-powiedział jeden z nich
-Haha ..jestesmy tylko na krótko ,mam dla was prezent .-powiedział Harry ,Niall przyprowadził Marka .
-No proszę ,kogo my tu mamy .-zaśmiał się jakiś chłopak ,już wiedziałam że to jest ten gang który ścigał Marka .
-A te panie są wasze ?-zapytał ciemny blondyn z uśmiechem
-Są nasze.. przyprowadziliśmy tylko tego ciula .-powiedział Louis
-A może się pościgamy panienki ?-zapytał znów
-One się nie ścigają ..-warknął Zayn, widziałam ten uśmieszek Perry .
-Jasne .-powiedziała Perry
-Co?! Nie !-krzyknął Zayn
-Oj daj spokój ,co taka dziewczyna może pokazać ..-zaśmiał się rudzielec .
-Oj żebyś się nie zdziwił .-powiedziałam z usmiechem
-No ,czyżby przyjmujesz wyzwanie ?-zapytał ,ja spojrzałam na Louisa jego oczy ...były inne
-Tak .-odpowiedziałam .
-Świetnie ,do zobaczenia na starcie malutka .-powiedział z uśmiechem . I poszli zabierając Marka .
-Pogięło cię ?!-krzyknął Louis
-Nie jedziesz ..-warknął Harry
-Nie decydujecie za mnie .. -warknęłam ,chciałam iść ale Louis chwycił mnie za mocno za nadgarstek ,
-Nigdzie kurwa nie idziesz .-powiedział przez zaciśnięte zęby .
-Puść to boli ! będę startować i gówno ci do tego !-krzyknęłam i się mu wyrwałam ,chyba po raz pierwszy postawiłam się Louisowi ,Perry poszła ze mną do jednego za aut ,uczyłam się jezdzić kilka miesięcy temu więc dobrze sobie radzę na drodze . Weszłam do auta z Perry ,ja usiadłam za kierownicą a Perry obok mnie na miejscu pasażera ..
-No to czas na zabawę mała ..-zaśmiała się Perry i odjechałyśmy z piskiem opon na pole startu ...

**************************

Tadam !!!! Rozdział szósty ,mam nadzieję że się spodoba ..! <3

CZYTASZ=KOMENTUJESZ :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz