czwartek, 11 grudnia 2014

Rozdział 3.

Następnego dnia nie chciało mi się wstać ,bo do szkoły . Budzik dzwonił czyli jest już 6:20 o boże ,wyłączyłam go i lezałam w tym łóżku i gapiłam się w sufit a do mojego pokoju wparował mój brat w samych szarych spodniach z dresu .
-Wstawaj smrodzie ..-powiedział
-Nie chce mi się ..-odpowiedziałam
-Powiedziałem i mnie nawet nie denerwuj .-powiedział  ja zakryłam się poduszką i kołdrą ale nie trwało to długo ponieważ on zdjął ze mnie kołdrę i poduszkę i przełożył przez ramie ,po chwili byliśmy już na dole w kuchni . Louis mnie odstawił na ziemie .
-Nasze maleństwo już na nogach ?-zapytała Perry i mnie przytuliła tak jak Sophia i El .
-Louis mnie z łóżka wykopał ..-powiedziałam
-Bo jest szkoła a ty musisz wstać ..-powiedział  mój brat
-Bla ,bla ,bla ...wiesz jaki jest najlepszy zawód ?-powiedziałam
-Niby jaki ?-zapytał
-Praca w burdelu lub pod latarnią .-powiedziałam z uśmiechem
-Przestań mnie denerwować Alex ..-powiedział mój brat
-Ale ja cie lubię denerwować ..-powiedziałam
-Hahah ..jak i nas wszystkich -powiedział Harry i  puścił mnie oczko a Taylor go pocałował ,uuu zazdrość . Nie umiałam patrzeć jak się migdalą więc wróciłam do swojego pokoju aby się w coś ubrać . Wyjęłam z szafki TO i szybko się ubrałam ,poszłam do łazienki i wykonałam poranne czynności . Moje włosy spięłam w koka . Po wyjściu z łazienki zeszłam na dół do kuchni gdzie była cała reszta .
-No,no,no figurę dalej masz .-zaśmiała się Sophia
-No a jak .-powiedziałam
-Tobie nawet makijaż nie pomoże .-parsknęła Taylor
-Mówisz o sobie ?-zapytałam
-Nie o piepszonej dziwce która mi kradnie chłopaka !-krzyknęła
-Zamknij się ! I nie mów tak o niej !-wystrzelił Harry
-A może piepszysz ją gdy ja cię proszę żebyś zemną pojechał do galerii co ?!-znów krzyknęła, podeszłam do niej i z całej siły popchnęłam ją a ta się przewróciła ,stanęłam nad nią .
-Uważaj lepiej co mówisz ,bo ja w przeciwieństwie do ciebie jestem normalna a ty ? Ty jesteś blond suką która wykorzystuje pieniądze Harrego i taka jest prawda . Lepiej doceń to że go masz bo kiedyś możesz się obudzić a go już nie będzie przy tobie .-powiedziałam i poszłam do pokoju po swoją torbę do szkoły i po chwili opuściłam dom . Byłam już zła ,taka laska nie może mi zniszczyć dnia ,nie może . Po jakiś 15 minutach byłam na terenie szkoły ,Violi jeszcze nie było w naszym miejscu w którym zawsze się spotykamy . Po chwili pod szkołę przyjechało auto z którego wyszedł ten cały Justin którego wczoraj poznałam i ...Viola ?! Podeszła do mnie z wielkim uśmiechem na twarzy a Jus tylko mi pomachał i odjechał .
-Hej !-pisnęła i mnie przytuliła .
-Taa hej ,ja o czymś nie wiem ?-zapytałam
-Spokojnie ,Justin tylko mnie podwiózł . Wiesz o tym że ja kocham kogoś innego .-powiedziała i razem ruszyłyśmy do budynku szkoły . Pierwsza była matematyka dzieło szatana ! Gdy zadzwonił dzwonek na lekcję weszli wszyscy uczniowie tak jak ja i Viola ,razem usiadłyśmy na tyłach sali ,te plastikowe dziewczynki czyli Kim ,Lili ,Megan szeptały coś między sobą i patrzały na mnie czy na Violę a szczerze się tym nie przejęłyśmy . Po matematyce miałyśmy wychowanie fizyczne ,biologie ,chemie ,plastykę . Viola miała jeszcze zajęcia taneczne ale ja już skończyłam lekcje i wyszłam z budynku szkoły i tam czekał na mnie mój kochany braciszek z panem Harrym Stylesem . Podeszłam do nich i uśmiechem na twarzy .
-Hej z czego się tak cieszysz ?-zapytał mój brat i mnie przytulił
-Hej ,bo widzę was .-powiedziałam
-Hahaha .. jak w szkole ?-zapytał Harry
-Normalnie tylko one -powiedziałam i wskazałam na Kim ,Megan i Lili .
-No fajne dupy co w nich jest takiego ?-zapytał Harry a ja go uderzyłam w ramię .
-Proszę cię że tobie podobają się takie plastiki .-jęknęłam
-Hahah nie gustuje w takich typach dziewczyn .-powiedział a pod szkołę podjechał znany mi samochód ,znałam i kojarzyłam go doskonale . Śnił mi się ostatniej nocy ,miałam koszmary że ktoś mnie gonił a gdy mnie znalazł wyszedł z tego auta i już w tedy się budzę cała zalana potem . Z tego auta wyszedł ..Justin ,kuzde ile on ma tych aut ?!
-Coś się stało ? jesteś blada ..-powiedział Louis
-No proszę ..-powiedział Justin i mnie przytulił
-Odwal się od niej .-powiedział mój brat
-Spoko wyluzuj ,chciałem tylko z wami pogadać -powiedział Jus
-Okey ,ja was zostawię .-powiedziałam
-Nie zostań .-powiedział Just .
-Mów i się kurwa streszczaj .-warknął Harry
-Nathan ze swoimi kumplami wyszedł z więzienia i chciałem tylko ostrzec żebyście uważali na swoje panny .-powiedział Justin i poszedł . Nie znałam żadnego Nathana i zaczęłam się szczerze bać ,bez słowa weszłam na tylnie siedzenie auta ,Louis usiadł za kierownicą a obok niego na miejscu pasażera usiadł Harry . Odjechaliśmy .
-Powiecie mi do cholery co się dzieje ?-zapytałam ale oni się wogóle nie odezwali ,gdy już dojechaliśmy do domu bez słowa wyszłam z auta i weszłam do domu i od razu poszłam do swojego pokoju aby odłożyć torbę i zeszłam na dół do salonu gdzie siedzieli chłopaki i tak Taylor . Coś tam gadali między sobą ale ja ich wogóle nie słuchałam ,usiadłam na ziemi na białym dywanie a głowę oparłam o brzeg kanapy ,w uszach miałam słuchawki i słuchałam muzyki . Moja piękna chwila została przerwana bo jakiś cymbał wyjął mi słuchawki i był to mój brat !
-Czego ?! -warknęłam ten mnie wziął i posadził na swoich  kolanach ,była też Perry ,Sophia i El jak i Taylor.
-Musimy z tobą porozmawiać.-oznajmił Liam
-No to proszę bardzo .-powiedziałam
-Alex .. gdy nasi rodzice zginęli miałem 10 lat a ty 5 ,zabrali nas do domu dziecka i po jakimś czasie zaadoptowało nas jakieś małżeństwo . Gdy tylko miałem 18 lat od razu się od nich wyprowadziliśmy i wyjąłem dla nas mieszkanie ,z czasem poznałem Harrego pózniej Liama ,Nialla i Zayna ,pamiętam gdy miałem już 19 lat a ty 14 lat chłopaki zawsze ci dokuczali ale mimo to chronili cię tak jak . Przejąłem opiekę nad tobą i jestem twoim prawnym opiekunem .-powiedział mój brat
-Z czasem już rosłaś ,mijały lata a ty z wiekiem ładniałaś i stawałaś się doroślejsza ,masz już 17 lat i chcieliśmy ci powiedzieć już wcześniej ale się baliśmy i nie wiedzieliśmy wogóle jak ci to powiedzieć  do dzisiaj . Jesteś dla nas siostrą ,bedziemy cię chronić tak samo jak nasze dziewczyny ale teraz sprawa jest poważniejsza i musimy ci to powiedzieć .-powiedział Zayn
-No to kurwa mówcie !-krzyknęłam nastała chwila cisza ale odezwała się ...
-O boże ! Twój braciszek jak i Zayn ,Niall i Harry biorą udział w nielegalnych wyścigach i handlują prochami a taki znany Nathan i jego kumple wyszli z więzienia i ścigają nas .. wielkie mi rzeczy .-powiedziała Taylor ,nie mogła w to uwierzyć to co ona powiedziała ,mój brat moi przyjaciele się ścigają i biorą prochy ?!
-Ty suko ! Pojebało cię !-krzyknęła Perry
-Tak trudno jej to wytłumaczyć ,ludzie ona ma 17 lat i chyba rozumie pewne rzeczy .-zaśmiała się Taylor
-Nie musiałaś jej tego mówić sami byśmy jej powiedzieli .-krzyknął Harry
-Zamknijcie się !!-krzyknęłam a oni ucichli ,wstałam z kolan Louisa i popatrzyłam na nich ,do oczu cisnęły mi się łzy .
-Jak mogliście coś takiego ukrywać przedemną ?! Gdybyście powiedzieli wcześniej zrozumiałabym to jakoś a teraz ?! to kurwa dlatego was nie było wieczorami ! To dla tego gdy ktoś przychodził do was ja musiałam iść do siebie ,to kurwa mać dlatego w całym domu są pochowane bronie !!!!! -cała złość siedzi we mnie ,nie umiem opisać co we mnie teraz siedzi .
-Alex spokojnie ,oni chcieli ci powiedzieć ale bali się o ciebie ..-powiedziała El
-Wy tez wiedziałyście ?-zapytałam a one pokiwały głową ze tak .
-Hahah ... rodzinna kłótnia jakie to piękne .-zaśmiała się Taylor a ja pobiegłam do kuchni ,w jednej z szuflad byłam tam schowana broń wyjęłam ją i wróciłam do nich oni wstali i zamarli .
-Odłóż to Alex ..-powiedział Louis
-Prosimy cię -powiedziała Perry
-Hahah ..odłóż to dziewczynko bo zrobisz sobie krzywdę ..nawet nie wiesz jak tym sie obsługiwać ..-zaśmiała się Taylor a ja wymierzyłam w nią i strzeliłam w ...ścianę . Ładnie się ją nastraszyło .
-Alex odłóż to ..-powiedział Harry
-Jesteś jakaś psychiczna ..-powiedziała Taylor .
-Jeśli chcesz dostać kulkę w łeb z chęcią ci ją dam .-powiedziałam ,Eleanor do mnie podeszła ,wzięła odemnie broń i mocno do siebie przytuliła .
-Oni naprawdę się o ciebie martwią ..spróbuj im to wybaczyć .-powiedziała Eleanor ,ja poszłam do swojego pokoju i położyłam na się na łóżku i patrzyłam w okno ,z oczu ciekły mi łzy nie umiałam w to uwierzyć ze okłamywali mnie ,że nie powiedzieli mi od razu tylko utrzymywali to w tajemnicy . Nie wiem ile tak siedziałam w pokoju ,przyszedł ktoś do mnie i usiadł na łóżku .
-Alex porozmawiaj z nami ..-powiedział Liam
-Nie chcieliśmy cię skrzywdzić ,chroniliśmy cię ..-powiedział Niall
-Alex słońce prosimy cię ..-powiedział Harry a ja od razu przytuliłam się do Louisa .
-Nienawidzę was za to że mnie okłamywaliście ..-powiedziałam
-Nie chcieliśmy ale nie mieliśmy wyboru ...-powiedział Zayn ja odsunęłam się od Louisa .
-Mimo to jestem z Wami i was kocham ,jesteśmy jedną powaloną rodzinką .-powiedziałam a oni się na mnie rzucili żeby mnie przytulić .
-Musimy coś jeszcze ci powiedzieć .-oznajmił Liam
-Co znów ?-zapytała
-Musimy wyjechać do Miami na kilka dni ..-powiedział Harry...

************************************************************

BOOM !! Hahah o to Trzeci rozdział :*

Mordki wy moje KOMENTOWAĆ !!!!!!! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz