-Powiedz że to nie prawda !-powiedziałam przez płacz
-Ale jaka prawda . Co się stało Alex ?-zapytał i chwycił mnie za ramiona i spojrzał na mnie .
-Że Amy żyje ! Powiedz że żyje !-powiedziałam prawie krzycząc .
-Żyje kochanie . Obudziła się Około 6:00 rano . Dlaczego sądzisz że odeszła .?-zapytał a ja myślałam że jak znajdę to pielęgniarkę to rozwalę jej łeb !!
-Co ?! Przecież pielęgniarka mi powiedziała ... nie to nie możliwe .-powiedziałam
-Spokojnie ..chodź Amy chce cię zobaczyć .-powiedział Harry i pociągnął mnie za rękę i poszliśmy do innej sali . Gdy doszliśmy w końcu zobaczyłam chłopaków i dziewczyny ,od razu rzuciłam się do sali w której leżała moja córka . Ominęłam lekarza i weszłam do sali .
-Mamusia !-powiedziała radośnie Amy ,podeszłam do niej i przytuliłam ją do siebie . Mam swojego aniołka przy sobie ,nigdy ale to nigdy nie pozwolę aby coś się jej stało .
*OCZAMI HARREGO*
Nasza córeczka obudziła się o 6:00 nad ranem . Byłem w szoku to co powiedziała mi Alex . Gdy przyszedłem pod salę do której przenieśli Amy ,Alex od razu wpadła do sali . Przed szybę w drzwiach widziałem jak moja żona podchodzi do naszej córki i od razu ją do siebie przytuliła .
-Co się stało Alex że taka wystraszona i zapłakana ?-zapytał Louis
-Jakaś pielęgniarka powiedziała Alex że Amy zmarła .-powiedziałem
-Że co ?!-krzyknęła Viola
-Ten szpital jest pojebany .-powiedział Zayn ..Myślałem że nie wytrzymam i zabije na miejscu tą pielęgniarkę która powiedziała że Amy nie żyje . Patrzyłem na moją żonę jak przytulą naszą córkę ,poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu .
-Wszystko będzie dobrze . Mamy spokój z Shonem ,nie ma go .-powiedział Zayn
-Mam taką nadzieję..-powiedziałem .
-Co się stało Alex że taka wystraszona i zapłakana ?-zapytał Louis
-Jakaś pielęgniarka powiedziała Alex że Amy zmarła .-powiedziałem
-Że co ?!-krzyknęła Viola
-Ten szpital jest pojebany .-powiedział Zayn ..Myślałem że nie wytrzymam i zabije na miejscu tą pielęgniarkę która powiedziała że Amy nie żyje . Patrzyłem na moją żonę jak przytulą naszą córkę ,poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu .
-Wszystko będzie dobrze . Mamy spokój z Shonem ,nie ma go .-powiedział Zayn
-Mam taką nadzieję..-powiedziałem .
*OCZAMI ALEX*
Prawie cały dzień spędziliśmy z Amy ,mała się śmiała i wygłupiała . Zabrali ją właśnie na jakieś badania a my siedzieliśmy na korytarzu .
-Może jedź z dziewczynami do domu a ja posiedzę z chłopakami ?-zapytał Harry
-Nie ! Nigdzie się z tąd nie ruszę .-warknęłam
-Alex jesteś zmęczona ,dziewczyny też . Jedz z Liamem i dziewczynami ,jak się wyśpisz to się zmienimy .-powiedział Harry
-Ale nie zostawisz jej ?-zapytałam i spojrzałam na Harrego ,on mnie przytulił do siebie i pocałował w głowę .
-Nigdy . Jedź .-powiedział Harry . Pocałowałam go jeszcze i razem z Liamem jak i dziewczynami zabrałyśmy sie i pojechałyśmy do domu . Faktycznie może i byłam zmęczona ale bałam się zostawić Amy ,wiem że przy Harrym i chłopakom jest na pewno bezpieczna ale cholernie się o nią boję i martwię . Chyba każda matka ma moim miejscy by się martwiła o swoje dziecko czyż nie ? Amy jest dla mnie całym światem i będę jej chronić nawet jeśli ja bym miała stracić przy tym życie ...
*OCZAMI LOUISA*
Gdy ten popierdolony ciul porwał moją chrześnicę myślałem że nie wyrobię ! W środku się we mnie gotowało .Mam nadzieję że teraz nasze życie w miarę się uspokoi ,nie zniosę gdyby któremuś z nas coś się stało . Już nie mówię o dziewczynach czy Luku i Amy .Dziewczyny z Liamem pojechały do domu aby się ogarnąć i przespać ,ja zaś z Zaynem ,Harrym i Niallem czekaliśmy na powrót Amy z badań .
-Myślicie że teraz będzie wszystko dobrze ?-zapytał Niall
-Myślę że tak . Shona nie ma i nie będzie .-powiedział Zayn
-Wiecie o tym że nie jest jeszcze kilku ludzi którzy chcą nas się pozbyć ?-zapytał Niall
-Kogo masz na myśli ? Shon nie żyje ,Nathan więc kogo jeszcze mamy się obawiać ? Bez Shona te ćpuny nie podskoczą . Shon kierował nimi jak marionetki ,rozkazywał im jak jakimś psom .-powiedział Harry
-Pościgałbym się .-zaśmiał się Zayn
-Dawno nie jeździliśmy .-powiedziałem
-Wiecie o tym że nie możemy ?-zapytał Niall
-Taa dziewczyny nas zabija .-powiedziałem
-Teraz trzeba trzeźwo myśleć co robimy . Drugi raz nie chce stracić córki .-powiedział Harry
-Nie stracisz .-powiedziałem
-Może tylko jeden wyścig ? Jeden jedyny ?-zapytał Zayn
-Czemu nie ..tylko jeden wyścig nikomu nie zaszkodził .-powiedział Niall
-Jesteście nienormalni .-zaśmiał sie Harry
-Poprosi się Liama aby sprawdził kiedy jest jakiś wyścig .-powiedziałem
-Nie ! On nas zabije !-powiedział Zayn
-To jak mamy sie dowiedzieć?-zapytał Harry
-Od czego ma się znajomości w klubach .-zaśmiał się Malik
-O kim mówisz ?-zapytał Niall
-O takiej jednej dziewczynie . Przychodzi do nas do klubu ,ponoć nieźle wywija na torze .-zaśmiał się -No i jest ponoć dobra w łóżku .-znów się zaśmiał co za debil .
-Stary masz żonę i dziecko w drodze .-warknął Harry
-No przecież wiem ! Nie jestem głupi żeby zdradzić Perry .-powiedział Zayn
-Dobra cicho bo idzie lekarz z Amy .-powiedziałem . Zobaczyłem jak mała dziewczynka biegnie do nas a za nią podąża lekarz a pielęgniarką . Rozmawiali o czymś . Amy podbiegła do Harrego i się do niego przytuliła .
-Jak tam Amy ?-zapytałem dziewczynki
-Ta pani jeszt zła bo wpiła mi takie coś i mi leciała klewka .-powiedziała a my sie zaśmialiśmy .
-Pani pobierała ci krew do potrzebnych badań . Ale byłaś dzielna .-powiedział Harry i pocałował Amy w czółko . Kto by pomyślał że ten o to Harry Styles ,chłopak który każdemu by przywalił ,zabił ,rozszarpał nagle stał się odpowiedzialnym tatusiem . Dobrym i kochającym mężem . Niekiedy kłóci się z moją kochaną siostrzyczką ale wcale się nie dziwię bo jest cholernie uparta . Lecz mimo tego wiem że się kochają ,Alex oddała by życie za niego a on za nią ,już nie mówię o Amy . Kochają ją bardzo mocno ,i są szczęśliwi że mają siebie ...
*OCZAMI ALEX*
(kilka dni później)
Kolejne dni szybko zleciały bardzo szybko . Amy jest już ze mną i Harrym w domu . Badania wyszły pozytywnie i nic małej już nie zagraża . Amy ciągle się wydurnia i śmieje inne dziecko odkąd wyszła ze szpitala . Amy właśnie siedziała w ogrodzie na kocyku i się bawiła a ja szperałam w laptopie . W sumie to szukałam zdjęć aby sobie pooglądać . Harrego nie ma od godziny 11:00 a jest już 15:00 ! Zabije go gdy wróci do domu ! Rozszarpie ! Na pewno nie jest w klubie bo dzisiaj ma być Liam z jakimś nowym chłopakiem którego zatrudnili chłopaki i jeszcze ma być Zayn !
-Mamusi kiedy tata wróci -zapytała Amy która znalazła się obok mnie .
-Już jestem ..-usłyszałam głos Harrego za sobą ,Amy się na niego rzuciła .
-Gdzie byłeś ?-zapytałam i spojrzałam na niego .
-Amy idź się pobawić ja zaraz do ciebie przyjdę .-powiedział do naszej córki i odstawił ją na ziemi ta zaś pobiegła na swój kocyk . Ja dalej siedziałam na krześle on podszedł do mnie ,chwycił mnie za rękę abym wstała . Więc tak też zrobiłam ,on usiadła na moim krześle a mnie posadził na swoich kolanach .
-Odpowiedź na twoje pytanie brzmi tak że byłem w klubie z chłopakami na prawdę .-powiedział ja chciałam wstać ale on był silniejszy !
-Puszczaj mnie ! Wiem że nie byłeś w żadnym pierdolonym klubie !-warknęłam
-Byłem ,musiałem się zamienić z Zaynem na dzisiejszy wieczór bo Perry źle się czuje .-powiedział
-Taa pierdol ,pierdol ja posłucham .-powiedziałam
-Nie ufasz mi ?-zapytał
-Jak mam ci kurwa ufać jak ciągle coś ukrywasz !-wysyczałam przez zaciśnięte zęby .
-Nic nie ukrywam Alex .-powiedział
-Dobra nich ci będzie .-powiedziałam i zeszłam z kolan Harrego i poszłam do kuchni aby nalać sobie wody . Gdy byłam w kuchni poczułam ręce na swojej tali i oddech na mojej szyi a po chwili pocałunki po szyi .
-Styles nie myśl sobie że przestanę być na ciebie zła.-warknęłam i się do niego odwróciłam ten posadził mnie na blacie i złączył nasze usta w namiętny pocałunek . Jego ręce wylądowały na moim tyłku i udach ..
-Harry..-szepnęłam
-Mhmm ?-mruknął nie przestawając mnie całować .
-Amy ..-powiedziałam a ten się cicho zaśmiał i mnie pocałował w nos .
-Kiedyś trzeba będzie jej wytłumacz parę spraw .-powiedział z uśmiechem a ja go uderzyłam w ramie .
-Ona ma trzy lata idioto .-powiedziałam
-No przecież wiem . Nie mówię przecież że teraz tylko gdy dorośnie kochanie .-powiedział z uśmiechem a Amy właśnie weszła do kuchni ze swoją lalką .
-O wilku mowa .-zaśmiałam się i chciałam zejść ale Harry nie chciał mnie puścic -Możesz mnie puścić ?-zapytałam a ten się głupkowato uśmiechnął i przełożył mnie przez swoje ramie .
-To co Amy ,wrzucimy mamę do basenu ?-zapytał Harry a Amy aż pisnęła i zaczęła skakać .
-Amy pomóż mamie .-powiedziałam błagalnym głosem
-Nie .-powiedziała z uśmiechem . Nawet nie wiem kiedy wylądowałam w basenie ,słyszałam tylko śmiech Amy i Harrego . Po wyjściu z basenu myślałam że zabije Harrego ,ten mnie pocałował .
-Wyglądasz pięknie gdy jesteś mokra ..-mruknął mi do ucha .
-Oj zamknij się .-powiedziałam i poszłam do domu aby sie wysuszyć i ogarnąć .
Gdy zeszłam na dół ,Harrego już nie było a Amy słodko spała na kanapie ,przykryłam ją kocem i usiadłam na fotelu aby obejrzeć jakiś film . Po chwili moje oczy robiły się coraz to cięższe i zasnęłam .
Obudził mnie dzwonek mojego telefonu który był na stoliku ,Amy dalej spała . Wzięłam telefon i był to nie znany mi numer . Odebrałam .
-Hallo Alex ?-zapytał jakiś chłopak
-Tak a o co chodzi ?-zapytałam
-Harry to znaczy pan Styles miał wypadek na wyścigu .-powiedział ten chłopak a mnie zatkało
-Co ?! Jakim wyścigu !-powiedziałam prawie krzycząc. Chłopak mi podał adres gdzie odbył się wyścig ,ja zadzwoniłam po Violę aby zajęła się Amy a sama musiałam jechać na ten wyścig . Gdy Viola przyjechała zabrałam broń jak i telefon i szybko weszłam do swojego auta i ruszyłam pod wskazany adres ...
*****************************************************
Hej ! Jak wam się podoba rozdział ? Mam nadzieje że wyszedł dobrze ;*
CZYTASZ = SKOMENTUJ !! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz