piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 30.

CZERWONA TRZCIONKA .!!:)
HAHA JUŻ WIADOMO O CO CHODZI :* !
MAM NADZIEJE ŻE MI WYJDZIE ;p 
(KRÓTKA INFORMACJA NA DOLE)

*OCZAMI ALEX*

Byłam z dziewczynami jak w domku Violi i Nialla . Viola przebrała się i usiadła na kanapie a my obok niej . Perry przyniosła zrobić gorącej herbaty .
-Viola nie denerwuj się ,nie możesz . W twoim stanie nie wolno .-powiedziałam
-A ty byś się nie denerwowała gdybyś zobaczyła jak Harry rozmawia z jakąś pindą i się z nią jeszcze całuje !-powiedziała podniesionym głosem .
-Ej ale chwila . Dlaczego nie pozwoliłaś mu się wytłumaczyć ? Może to możliwe faktycznie jego kuzynka .-powiedziałam
-No właśnie . Viola uspokój sie i na spokojnie porozmawiaj z Niallem .-powiedziała Sophia i ją przytuliła . Posiedzieliśmy razem i rozmawiałyśmy o wszystkim ..po prawie dwóch godzinach do domku weszli chłopaki .
-To my się zbieramy i zostawimy was samych ..i macie się nie zabić .-powiedziałam z uśmiechem
-Taa jasne .-powiedział Niall ,zebraliśmy się i wyszliśmy z domku .
-Gdzie byliście ?-zapytała Perry
-Poszliśmy z nim się przejść aby ochłonął . Przedstawił nam nawet tą Victorię ,serio to jego kuzynka . Więc Viola może być spokojna .-powiedział Liam
-A wy o czym rozmawiałyście ?-zapytał Harry obejmując mnie ramieniem .
-No o wszystkim .-jęknęłam
-Dobra koniec smutasów .Idziemy się bawić .-zaśmiał się Zayn a Perry dostała od niego śnieżką . Perry oddała Zaynowi ,w sumie to ja sama dostałam ale w twarz !
-Harry ty IDIOTO !-krzyknęłam
-Oj nie denerwuj się bo ci żyłka jeszcze pęknie .-zaśmiał się a ja też rzuciłam w niego kulką ze śniegu . I tak rozpętała się mała wojna na śnieżki .. :)

Po zabawie w śniegu ..poszliśmy do baru aby zjeść obiad . Zamówiliśmy jakiś kotlet ,ziemniaki i surówkę . Siedzieliśmy przy stoliku i rozmawialiśmy .
-Myślicie że się pogodzą ?-zapytałam
-A czemu mieli by sie nie pogodzić ? Będą niedługo rodzicami więc na pewno się pogodzą .-powiedział Liam
-Ale to wszystko zleciało ..-westchnęła Perry
-Wszystko jest takie inne i dziwne .. nie ma tego co było kiedyś . Jesteśmy razem i to jest ważne ale nie ma ..-nie dokończyłam bo przerwała mi Perry
-Nie ma Eleanor tak to jest dziwne . Czas minął a ona dalej jest z nami i będzie . Brakuje mi jej śmiechu ,wygłupów ,tej zjebanej troski .-po jej oczach spłynęła łza a Zayn ją przytulił . Liama oczy też się zaszkliły .
-Pamiętam jak mi pomagała we wszystkim. Jak byłam w dołku ,czy po prostu potrzebowałam pomocy to ona zawsze była a teraz jej nie ma . -powiedziała Sophia
-Tam na pewno jest szczęśliwa tak samo jak była tutaj z nami . Jesteście dla nas tak cholernie ważne że tego nawet nie da się opisać słowami . Kochamy was i będzie tak zawsze do końca ...a ty Alex masz tak się nie narażać bo Louis ,Harry czy my nie przeżyjemy tego . Nie było łatwo żyć z tym że El juz nie ma i nie będzie, ale jeszcze będzie gorsze jeśli tobie by się coś stało . Louis sobie zawsze przysięgał że będzie ciebie i El chronić nawet jeśli sam miał by zginąć ,ale El już nie ma . Na jej miejscy jest Pati jest fajną dziewczyną i na pewno Louis jest z nią szczęśliwy tak samo jak był szczęśliwy z El . Więc nie narażaj się tak .-powiedział Zayn a Harry objął mnie ramieniem .
-Kocham Was wszystkich . Gdyby ktoś mi powiedział jeszcze kilka lat temu że będę się przyjaźnić z chłopakami którzy się ścigają ,handlują narkotykami czy bronią i nawet że będę w związku z jednym z nich to bym go po prostu wyśmiała .-powiedziałam
-My ciebie też kochamy ,jesteś nasza małą siostrzyczką .-powiedział Liam
-Pamiętacie jak Alex nas pierwszy raz poznała .?-zapytał Zayn
-Byłaś tak słodka ,nie winna ,tak krucha wręcz .-szepnął mi do ucha Harry i pocałował mnie w głowę .
-Nie moja wina że byłam nastolatką i się was bałam . Byliście tacy ..tacy groźni .-powiedziałam  z usmiechem
-Ale sama widzisz ,z czasem sama nas zaczepiałaś a Louis na ciebie krzyczał że masz nas nie zaczepiać ale ty robiłaś swoje .-powiedział Zayn
-A wy za to mnie tez zaczepialiście .-powiedziałam z usmiechem i razem się zaśmialiśmy . Po chwili nasz obiad został nam podany i zaczęliśmy wcinać nasz posiłek .

*OCZAMI PATRYCJI (GRECJA)*

Słońce ,plaża ,to jest to co kocham ;) dzisiejszy dzień spędzałam moim chłopakiem na plaży . Kochałam Louis i to bardzo . Pewnie jesteście ciekawi skąd się znamy . Otóż znałam się z Louisem przez Eleanor ,poznała nas ze sobą na jednej z imprez od razu złapaliśmy ze sobą dobry kontakt . Lou jest świetnym chłopakiem i bardzo cierpi po tym jak  stracił swoją ukochaną . Domyślam się co musi czuć bo sama straciłam chłopaka w wypadku samochodowym . Pozbierać pomogła mi się po tym wszystkim Eleanor ,znałyśmy się z uczelni i się tak zaprzyjaźniłyśmy . Byłam w szoku gdy dowiedziałam się o śmierci El ,może wyda się to głupie i śmieszne ale nie potrafiłam przybyć na pogrzeb ,nie umiałam tam być . Gdy spotkałam Louisa w Miami nie wiedziałam co miałam mu powiedzieć . Samo tak wyszło że z nim jestem ,wiem że jego siostra Alex ma o to do mnie żal czy coś w tym rodzaju ale zrobię wszystko aby mnie zaakceptowała ,może nie będę taka jak Eleanor ale będę się starać tak jak moge . Obok mnie na leżaku usiadł Louis który się na mnie patrzył tymi swoimi niebieskimi oczkami jak ocean .
-Co tak myślisz ?-zapytał
-Ja ? Nic tak sobie myślę .-powiedziałam z uśmiechem . On usiadł na moim leżaku a ja usiadłam na jego kolanach .
-Stało się coś ?-zapytał
-Nic ..tylko ma ciągłe przeczucie że Ale twoja siostra jest przeciwna temu że jesteśmy razem .-powiedziałam
-Pati ..spokojnie . Ona wie że Eleanor była moją miłością i że nadal mi jej cholernie brakuje to nawet jeśli bym chciał to czasu nie cofnę . Brakuje mi jej . Mam teraz ciebie i kocham cię a Eleanor zawsze będzie w moim sercu ,nigdy jej nie zapomnę ,nigdy . Alex miała bardzo dobry kontakt z El i to bardzo mnie cieszyło ,brakuje jej Eleanor tak jak nam wszystkim . Moja siostra już zrozumiała że kocham cię i chce z tobą być .-powiedział i pocałował mnie .
-A ty ..ty jako brat pozwoliłeś jej na to żeby była z Harrym ?-zapytałam
-Wiesz . Coś przeczuwałem że będą kiedyś razem . Najpierw byłem lekko zdziwiony ale później się cieszyłem że mój kumpel jest z moją siostrą . Harry bardzo kocha Alex i pilnuje jej bardzo dobrze . Pamiętam ten dzień w którym się bardzo pokłócili ,Alex wtedy zostawiła nam kartkę w której napisała że musi wyjechać i wszystko przemyśleć . Harry rozpłakał się jak małe dziecko a do mnie nic nie docierało ..byłem tak jakby pusty . Nie mogłem sobie wyobrazić że jej nie ma ,ale gdy wróciła po prostu nie mogłem w to uwierzyć że ona jest znów z nami .-powiedział z lekkim uśmiechem .
-A ..a dlaczego Alex musiała wyjechać ?-zapytałam
-Harry miał w ten dzień w którym wyjechała Alex ,miał walkę z Shonem z którym mamy na pięku . Alex po prostu była zła na niego że jej nic o tym nie powiedział . Zresztą ja sam nie byłem  z nią szczery . Nawet dziewczyny i chłopacy ,okłamywaliśmy ją . Nic nie wiedziała o tym że my się ścigamy ,czy handlujemy bronią i dostarczamy prochy . Ale w końcu przyszedł ten dzień w którym musieliśmy jej powiedzieć . Nigdy nie zapomnę tego widoku jak ona siedziała skulona na moim łóżku w samej bieliźnie a niedaleko niej leżała broń . W tedy zabiła po raz pierwszy człowieka ..ale broniła się bo ten pierdolony huj chciał się do niej dobrać . Ja w tedy z chłopakami byłem na wyścigu ,Alex nie odbierała telefonu i w tedy się przestraszyłem . Gdy weszliśmy do domu zaczęliśmy jej szukać po całym domu i znaleźliśmy ją w moim pokoju . Ciągle się obwiniała za to że zabiła człowieka ale ona się kurwa broniła a ten skurwiel zasłużył sobie na śmierć .-powiedział a ja się do niego przytuliłam .
-Jesteś wspaniałym bratem dla Alex i ona sama kocha cię bardzo mocno .-powiedziałam a on mnie pocałował .

Gdy byliśmy w naszym domku od razu poszłam do naszej sypialni gdzie rzuciłam się na łóżko . Po chwili w pokoju znalazł się Louis który usiadł na mnie okrakiem i patrzył mi w oczy ,złączył nasze usta w namiętny pocałunek który z chwilą stawał się bardziej zachłanniejszy . Zdjęłam z niego koszulkę a on ze mnie koszule ,wstał i zdjął z siebie szorty i był w samych bokserkach .
Zdjął moje spodenki i rzucił za siebie ,byłam w samym kostiumie kąpielowym . Louis zaczął mnie całować po szyi ,biuście i brzuchu . Zdjął ze mnie kostium i sam zdjął z siebie bokserki ,na swojego przyjaciela założył prezerwatywę . Splótł nasze ręce ,całują przy tym moje piersi . Po chwili wszedł we mnie a z moich ust wydobył się cichy jęk . Lou poruszał się wolno ale z czasem jego ruchy stawały się szybsze ..
-Louis !-krzyknęłam
-O tam kochanie ..kocham jak krzyczysz moje imię .-powiedział mi do ucha .
Całował mnie po szyi ,nie przestawał sie poruszać . Zostawiłam ślady na jego plecach ,które na pewno jutro będą widoczne ...
-Louis już nie wytrzymam .-jęknęłam
-Już ..-krzyknął i rzazem doszliśmy . Louis leżał na mnie i patrzył w prost moje oczy . Pocałował mnie w czubek mojego nosa ..mój chłopak poszedł do łazienki a ja dalej leżałam na łóżku . Byłam szczęśliwa z Louisem i bardzo go kochałam . Nie zostawię go ...NIGDY !

****************************************************************

WITAJCIE !! BARDZO WASZ PRZEPRASZAM ŻE ROZDZIAŁ NIE POJAWIŁ SIĘ PRZEZ JAKIŚ CZAS ALE P POROSTU SZKOŁA ,NAUKA BO ZBLIŻA SIĘ ZAKOŃCZENIE PIERWSZEGO SEMESTRU I TRZEBA POPRAWIAĆ OCENY . NIE WYROBIŁAM SIĘ ŻEBY DODAĆ ROŹDZIAŁU I BARDZO WAS ZA TO PRZEPRASZAM ...! 
MAM NADZIEJĘ ŻE ROZDZIAŁ SIĘ WAM SPODOBA :> KOCHAM WAS !!



CHCIAŁAM WAM JESZCZE BARDZO PODZIĘKOWAĆ ZA ILOŚĆ WYŚWIETLEŃ I ZA KOMENTARZE ! <3:*

CZYTASZ=SKOMENTUJ ! <3 :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz