-Przyszedłem do swojej siostrzyczki .-wyszczerzył się .
-Harry cię przysłał ?-spytałam
-Może .. ale nie ważne . Chodź pójdziemy do centrum a później wpadniemy do klubu .-powiedział Louis z uśmiechem . Po chwili opuściliśmy dom i szliśmy w stronę centrum handlowego .
Gdy przechodziliśmy obok jednego z bloków zauważyłam dobrze znanego mi chłopaka ...LUKE !
-Louis .-szepnęłam i pociągnęłam go za rękę .
-Co jest .?-zapytał
-Patrz Luke .-powiedziałam i ruchem głowy wskazałam na miejsce gdzie stał chłopak mojej córki .-Co on robi ?-warknął Louis ..Oj jednak Harry miał rację ,trzeba był go sprawdzić ..
-Idziemy zobaczyć co on tu robi ?-zapytał Lou
-Nie .. pogadamy na spokojnie z chłopakami i coś wymyślimy .-powiedziałam
-Wiesz ze Harry będzie nieźle wkurzony .-powiedział
-Wiem ..-jęknęłam. Jeszcze raz zerknęliśmy na Luka który właśnie rozmawiał z jakimś chłopakiem w czarnej bluzie z kapturem i ciemnych jeansach . Razem z Lou skierowaliśmy się od razu do klubu ,jednak nasze wyjście do centrum zostanie przeniesione . Gdy byliśmy już przed drzwiami klubu ,ochroniarz Taylor nas wpuścił do środka . W środku leciała muzyka którą pewnie włączył nasz DJ Malki . Widziałam jak Niall buszuje za barem a Harry siedzi przy wysepce i coś pisze . Razem z Lou podeszliśmy do niego . Zaszłam go od tyłu i zakryłam mu oczy .
-Niech zgadnę ,przyszła moje kochana żoneczka ?-zaśmiał się i odwrócił .
-No a jakże by inaczej .-powiedziałam a ten cmoknął mnie w usta .
-A Amy jest na zajęciach ?-zapytał
-Tak ..jak wstałam to nikogo nie było .-powiedziałam
-Widziałem ją jak wychodziła tuż za mną bo ja siedziałem w aucie akurat .-powiedział
-Mhm ..-powiedziałam
-Stało się coś ?-zapytał i objął mnie w talii .
-Nie a dlaczego pytasz ?-zapytałam
-Nie nic tak pytam .-powiedział .-Ja muszę zająć się tylko tymi papierami więc zajmie mi to tylko jakieś 20 minut a potem pójdziemy na jakiś lunch .-powiedział z uśmiechem
-Okey .-powiedziałam i złożyłam na jego ustach całusa i poszłam za bara do Horana żeby mu pomóc wykładać alkohol ,i mniej więcej ogarnąć .
Minęło chyba jakieś 30 minut ,ja siedziałam przy barze i rozmawiałam z Horanem i Malikiem .
-Więc idziemy .-usłyszałam głos tuż przy moim uchu .
-Harry nie strasz mnie .-zaśmiałam się i cmoknęłam go w nos .
-Chłopaki my się zwijamy . Do zobaczenia wieczorem .-powiedział Harry ,wziął tylko swój płaszcz a ja w tym czasie też pożegnałam się z chłopakami i po chwili z Hazzą opuściłam klub . Harry chwycił mnie za rękę i szliśmy w stronę centrum .
-Powiesz mi co się stało ?-zapytał ..
-Harry nic się nie stało . Dlaczego sądzisz że coś stało jeśli nic się nie stało ?-powiedziałam i spojrzeliśmy na siebie a ten się uśmiechnął .
-Okey .Chce żeby była ze mną szczera Alex ..-powiedział i pocałował mnie w głowę .
-A może jest coś co chce ci powiedzieć ale ty będziesz zły i za pewne powiesz "A nie mówiłem !"-powiedziałam.
-Czyli jest coś co chcesz mi powiedzieć ?-zapytał i mnie zatrzymał .
-Może .-jęknęłam
-No to mów .-powiedział
-Ale proszę cię nie wymądrzaj się potem .-powiedziałam
-Mów .-warknął
-Ehh ..widziałam dzisiaj z Lou ,Luke który gadał z jakimś dziwnym typkiem . Nie zauważył nas ,obserwowaliśmy go tylko przez chwilę . Tak miałeś rację ,żeby go sprawdzić .-powiedziałam i spojrzałam na niego ,jego wyraz twarzy się zmienił . Był zły ,oj był ..
-Porozmawiamy o tym w domu .-warknął i ruszyliśmy w dalszą drogę do Centrum . Już widzę tą rozmowę w domu ,znów będzie trawił kazania Amy że ma zakaz spotykania się z Lukiem itp . Dla mnie tak samo jak i dla Harrego jest ważne bezpieczeństwo Amy ,ale powinniśmy jej przecież ufać a nie ciągle sprawdzać na każdym kroku . Po 20 minutach doszliśmy do centrum .
-Więc gdzie najpierw ?-zapytałam
-Chodź do jakiegoś baru ,nie wiem jak ty ale umieram z głodu .-powiedział .
-Okey .-szepnęłam i oboje ruszyliśmy w stronę baru gdzie mogliśmy zjeść nasz lunch . Gdy weszliśmy do baru ja usiadłam przy wolnym stoliku a Harry poszedł zamówić coś do zjedzenia . Gdy tak siedziałam myślałam o Amy i o tym co Harry znów wymyśli . Kocham go naprawdę całym swoim sercem ale niekiedy tego nie mogę znieść . Wiem co przechodzi i jak bardzo się martwi o Amy i o to żeby nie wplątała się w takie życie jakie my mieliśmy . Powinniśmy naszej córce przede wszystkim ufać i na spokojnie razem w trójkę wszystko wyjaśnić . Po chwili do stolika dołączył Harry ,usiadł na przeciwko mnie .
-Zamówiłem nam pizze na szybko . Jakoś dużego wyboru tutaj nie mają .-westchnął
-Okey .-powiedziałam
-Coś jeszcze jest o czym nie wiem ?-zapytał
-Wiesz o wszystkim . Mogłam ci to powiedzieć dopiero w domu .-powiedziałam
-Tak czy siak powiedziałaś teraz . -powiedział
-Dobra nie będę teraz o tym mówić .-jęknęłam
-Mówiłem ci że lepiej go sprawdzić ale ty wiesz lepiej .-powiedział
-Wiesz co jak masz mnie teraz oskarżać i się wymądrzać że ty miałeś rację to zjedz sobie sam lunch .-warknęłam i wstałam ,chciałam iść ale Harry złapał mnie za nadgarstek .
-Siadaj i nigdzie nie idziesz .-powiedziała powoli i spokojnie .
-Nie będziesz mi mówił co mam robić !-warknęłam i wyrwałam swoją rękę i wyszłam baru . Postanowiłam że pójdę pod szkolę Amy i zwolnię ją z lekcji aby wrócić z nią do domu i na spokjnie porozmawiać . Słowa Harrego niekiedy mnie bolą ,nie wiem co się z nim stało przez te kilka lat . Gdzie zniknął Harry ..tam ten Harry w którym się zakochałam z którym uwielbiałam się drażnić . Gdzie zniknęła jego miłość .. Gdzie zniknął mój Harry ?!
Po kilku minutach drogi byłam przed budynkiem szkoły ,weszłam do środka i skierowałam się do sali mojej córki gdzie teraz ma lekcję . Gdy weszłam do sali moim oczom ukazali się uczniowie a w nich moja córka a nauczycielka stała przy tablicy i coś tłumaczyła .
-Dzień dobry w czym mogę pomóc pani Styles ?-zapytała nauczycielka
-Dzień dobry pani Smith . Chciałam zwolnić moją córkę z powodu wizyty u lekarza .-powiedziałam i spojrzałam na Amy która posłała mi spojrzenie "Dziękuję za uratowanie mi życia!"
-Oh ..dobrze . Tylko proszę aby Amy powtórzyła materiał i podciągnęła się w nauce .-powiedziała panna Smith a ja tylko przytaknęłam głową . Amy spakowała swoje rzeczy do plecaka i po chwili opuściłyśmy szkołę .
-Dlaczego mnie zwolniłaś ? -zapytała
-Muszę z tobą porozmawiać .-powiedziałam
-O czym ?-zapytała
-O Luke .-westchnęłam
-Po co ?! Przecież był u nas na obiedzie i myślałam że w końcu go zaakceptowaliście !-powiedziała prawie krzycząc .
-Nie unoś głosu to po pierwsze a po drugie jesteś pewna że wiesz o nim wszystko ? -powiedziałam ale Amy się już nie odezwała . Po szybkiej drodze do domu Amy od razu poszła do salonu ,mam tylko nadzieję że Harry jeszcze nie wrócił bo znów zacznie się wymądrzać . Poszłam do ogrodu ale on tam siedział i ...palił ! Podeszłam do niego .
-Harry co ty robisz ?-zapytałam
-A co cię to obchodzi ?-bruknął
-Jesteś moim mężem i chyba powinnam wiedzieć dlaczego palisz mimo że tego wczesniej nie robiłeś .-powiedziałam. Harry wstał i zgasił papierosa i wbił się w moje usta namiętnie całując . Mogłam poczuć alkohol zmieszany z miętom i papierosami ..Harry odsunął swoją głowę odemnie i spojrzał mi prosto w oczy głaszcząc przy tym mój policzek .
-Dużo rzeczy nie wiesz co robiłem .-szepnął i wszedł do mnie . Co to kurwa miało być ?! Poszłam za nim a dokładnie do salonu gdzie tam usiadł na kanapie na przeciwko Amy .
-Więc co chcecie jeszcze wiedzieć o Luke ?-zapytała Amy
-Ja już nic nie muszę wiedzieć ..wiem o nim więcej niż ty Amy .-powiedział Harry a ja spojrzałam na niego . On wstał z komody wziął białą teczkę którą rzucił na stolik .-Przeczytaj o swoim chłoptasiu . Jeśli macie jeszcze jakieś pytanie to będę u siebie w gabinecie moje panie .-powiedział z uśmiechem . Po drodze pocałował mnie w głowę i skierował się na górę . Amy siedziała i czytała papiery które były w teczce .
-Ja nie mogę w to uwierzyć .-powiedziała i zaczęła płakać . Ja podeszłam do niej i mocno przytuliłam do siebie .
-Spokojnie Amy .. spokojnie . Widocznie chciał tylko jednego . -powiedziałam a ta się rozpłakała . Minęło kilka minut a Amy poszła do siebie ,posiedziałam z nią tak długo aż nie zasnęła. Gdy w końcu zasnęła poszłam do kabinetu Harrego . Usłyszałam rozmowę telefoniczną .
-Tak ?...Ah to świetnie ...Oh ja też nie mogę się doczekać ...Okey ,do zobaczenia .-gdy się rozłączyłem weszłam do środka a ten stał oparty przy biurku i w ręce trzymał telefon .
-Z kim rozmawiałeś ?-zapytałam
-Z nikim .-powiedział
-Słyszałam ! Nie jestem głucha ! Nie rób ze mnie wariatki !-krzyknęłam
-Jeśli mówię ci że z nikim nie rozmawiałem to z nikim nie rozmawiałem ! Jeśli mi nie ufasz to po co się ze mną żeniłaś ?! -on też krzyknął i rzucił telefonem o ziemię .
-Ożeniłam się bo cię kocham ! -krzyknęłam
-Gdybyś mnie kochała to byś mi kurwa ufała !-krzyknął
-Ufam ci ! To ty masz jakieś tajemnice przedemną ! -powiedziałam ,ten westchnął i podszedł do mnie .
-Już nie pamiętasz że jutro jest nasza rocznica ślubu ?-zapytał spokojnie a ja się poczułam jak bym dostała teraz liścia w twarz . Zapomniałam ..fajna ze mnie żona co nie ?
-Ja .. -jęknęłam a ten się uśmiechnął
-Zapomniałaś .. nie obwiniam cię . Sam sobie dzisiaj przypomniałem . Chciałem żeby była to niespodzianka no ale powiem ci teraz . Amy jutro idzie na kilka dni do Lou i Pati a ja cię porywam .-powiedział z uśmiechem
-Harry ..-jęknęłam
-Ciii .. nie przyjmuję żadnego "ALE" spakuj się jutro rano a dalej to się dowiesz później .-powiedział i musnął moje usta a ja się do niego mocno przytuliłam .
-Kocham cię .. tak bardzo cię kocham Alex .-powiedział
-Ja ciebie też kocham ..bardzo mocno . Ufam ci i to bardzo ..-powiedziałam
-Ja też ci ufam .-powiedział i ponownie złączył nasze usta w namiętny pocałunek który odwzajemniłam .
Około godziny 21:00 Harry wyszedł z domu do klubu ..ja siedziałam z Amy w salonie jak i z Perry i Sophią . Dzieciaki zostały z ojcami więc taki mały wieczór .. Oglądałyśmy jakiś film który był tak bardzo cholernie nudny . Dopiero około 0:00 poszłyśmy spać ,ponieważ rano miałam się jeszcze spakować i o 11:00 mam jechać na lotnisko ! Ehh .. ciekawe co Harry wymyślił .
****************************************************************
Witam mordeczki ! ♥
Jak się czujecie ? No wiecie .. po odejściu Zayna ? :( Ja pierwsze dwie noce
wogóle nie spałam ale mimo że jest mi ciężko z tym że naszego Bad Boya nie ma to
powoli zaczynam szanować jego decyzję :( Pamiętajcie jest jeszcze Louis ,Niall ,Liam i Hazza
,oni teraz potrzebują również wsparcia!
Bardzo dziękuję za wyświetlenia no i za te komentarze .. ♥ Przepraszam jeśli rozdział wydał się
wam bardzo nudnyyyyy .. :(
4 KOMENTARZE = NASTĘPNY ROZDZIAŁ !! ♥♥
Super rozdział!!! Faktycznie nasze Haziątko się zmieniło... Jestem ciekawa co sie wydarzy wieć czekam na NEXT
OdpowiedzUsuńSuperaśny rozdział ! Czekam na nexta ! Pozdrowionka :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ❤️
OdpowiedzUsuńrozdział bardzo fsjny no u faktycznie nasz Harry się zmienił ciekawe co to będzie za nie spodzianka czekam na następny :*:)
OdpowiedzUsuń